Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wydawca Site Admin
Dołączył: 16 Cze 2003 Posty: 205 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Sob Lis 29, 2008 20:52 pm Temat postu: `Oblężenie` Piotra Pomsty |
|
|
Jest rok 1980. Warszawa, Polska. Tymoteusz Szymański, absolwent trzeciej klasy liceum ogólnokształcącego rusza na poszukiwanie o rok starszej koleżanki, w której się podkochuje. Droga do ukochanej okazuje się jednak znacznie dłuższa i bardziej kręta, niż przypuszczał. Wiedzie przez ogarnięty strajkiem Gdańsk, zamieniony w twierdzę Uniwersytet Warszawski, milicyjny areszt i szpitalne łóżko. Trwa niemal dwa lata, ale czy Tymoteusz odnajdzie swoją Itakę? Zapraszam do lekturyw e-czytelni: http://www.eczytelnia.pl/oblezenie _________________ Pozdrawiam
Wydawca
Ostatnio zmieniony przez Wydawca dnia Pią Maj 15, 2009 10:28 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 22:41 pm Temat postu: Re: `Oblężenie` Piotra Pomsty |
|
|
[quote="Wydawca"]Jest rok 1980. Warszawa, Polska. Tymoteusz Szymański, absolwent trzeciej klasy liceum ogólnokształcącego rusza na poszukiwanie o rok starszej koleżanki, w której się podkochuje. Droga do ukochanej okazuje się jednak znacznie dłuższa i bardziej kręta, niż przypuszczał. Wiedzie przez ogarnięty strajkiem Gdańsk, zamieniony w twierdzę Uniwersytet Warszawski, milicyjny areszt i szpitalne łóżko. Trwa niemal dwa lata, ale czy Tymoteusz odnajdzie swoją Itakę? Zapraszam do lekturyw e-czytelni: http://www.eczytelnia.pl/oblezenie [/quote]
Bardzo ciekawa narracja pierwszego fragmentu "Oblężenia" wywołuje zaciekawienie, czy autor potrafi utrzymać ten sposób opowiadania w całej powieści. Monolog wewnętrzny bohatera dobrze oddaje jego młodzieńczą fascynację starszą koleżanką Mercedes. Tymek Szymański jest zakochany, ale jednocześnie z ironią i dystansem traktuje swoje uczucie, siebie i obiekt swojej miłości. Dostrzega komizm całej sytuacji. Powaga sytuacji społecznej i politycznej gorącego lata 1980 r., o której dowiadujemy się z monologu wewnętrznego bohatera, została zderzona z krytyczną, a nawet złośliwą oceną zachowań zarówno władzy, jak i "ludu". Widzi rzeczy z młodzieńczą ostrością, nazywa je po imieniu, ocenia raczej negatywnie, dostrzega niekiedy cały komizm swoich zachowań i zachowań innych, co ostatecznie znajduje swoje apogeum w momencie, kiedy poczuł sie wyswobodzony, wolny jak ptak. Zderzenie z latarnią uświadamia mu jednak granice wolności. Scena symboliczna. Czy zapowiada ona tylko dalsze losy Tymka? Ladny język. Duża kultura opowiadania. Ignacy |
|
Powrót do góry |
|
|
Agaton Gość
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 21:13 pm Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście zaczyna sie ciekawie, ale póki co troszkę trudno się w tym połapać. Tym bardziej, że te czasy minęły już tak dawno temu. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.... : |
|
Powrót do góry |
|
|
ewa Gość
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 12:13 pm Temat postu: komentarz |
|
|
.. monolog wewnętrzny Tymka, pełen dygresji, barwnych szczegółów i humoru, zachęca do dalszej lektury. Cofam się w czasie i na nowo odkrywam, przypominam sobie tamtą rzeczywistość, .. i powracam do niej bez strachu i zniechęcenia, a to już dużo. Dobra narracja, wyczucie szczegółu, i szczypta romantyzmu.. mam ochotę powrócić do tej książki. |
|
Powrót do góry |
|
|
zoska Gość
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 21:09 pm Temat postu: oblężenie |
|
|
Temat jak najbardziej na czasie. W związku z 25-ta rocznica otrzymania Nagrody Nobla przez Lecha Wałęsę, temat tych czasów znowu wraca... Jak najbardziej aktualny wobec wszystkich niesnasek i kłótni w naszym kraju.A kiedyś wszystko było takie proste - "białe i czarne". Co przeżywaliby teraz bohaterowie tej książki? Jak potoczyłyby się ich losy? Na pewno inaczej, ale niekoniecznie byłoby im łatwiej... |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosc. Gość
|
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 23:27 pm Temat postu: Oblezenie.... |
|
|
Świetna książka, wspomnienia takie realne, wydawałoby się że wszystko działo się wczoraj, a nie 27 lat temu. Tymek mimo niewielu lat wiedział, co się wkoło niego dzieje, o co walczą robotnicy, z kim walczą, KTO JEST KIM!. Dzisiaj, po upływie 27 lat, wszystko straciło sens, dawni przyjaciele są zagorzałymi wrogami, Ci którzy stali ramię w ramię plują na siebie, oczerniają się!!! Dlaczego? Zapomnieli CO było ważne, a teraz udowadniają KTO był ważniejszy? A może byłaby możliwość wysłania tym wszystkim po egzemplarzu Pana książki, przypomnieliby sobie tamten czas? Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 18:53 pm Temat postu: |
|
|
"Oblężenie" rozwija się zgodnie z tym, czego można było się czekiwać po przeczytaniu pierwszego fragmentu. Świetna narracja, znakomite dialogi. Czekam na ciąg dalszy. Ignacy |
|
Powrót do góry |
|
|
Oxymoron Gość
|
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 14:23 pm Temat postu: Smak powrotu... |
|
|
...do tamtych czasów, nakreślonych tak realistycznie i z takim wyczuciem szczegółu. Śmiałam się i płakałam, czułam zapach tamtego potu i wody kolońskiej, "czerwonego słodkiego", słyszałam tę muzykę, czułam szaleństwo tamtych czasów. Wtedy jeszcze byłam młoda i piękna, choć świat był tak szary i brzydki. Zastanawiam się co lepsze to teraz czy tamto wtedy.
Tak czy owak - dziękuję. Nikt dotąd tak pięknie nie opisał tych czasów. |
|
Powrót do góry |
|
|
Janina Autor
Dołączył: 19 Gru 2003 Posty: 40 Skąd: znikąd
|
Wysłany: Czw Sie 23, 2012 22:38 pm Temat postu: |
|
|
Witaj Panie Autorze:)
Pozwalam sobie na poufałość zastosowania takiego zwrotu, gdyż na ostatnich Targach Książki w warszawce występowałeś ze znaczącym identyfikatorem z napisem "Autor"...
Przeczytałam "Oblężenie". To jest jak szczególna podróż przez czas - jedziesz pociągiem zdarzeń w tamtym czasie i jednocześnie widzisz siebie wtedy z obecnej perspektywy przez mgłę stopniowego zapominania. W pamięci zostają jakieś sceny, zdania, postacie, zapachy, jakieś wrażenia. Co i jak po kolei było, o co tak naprawdę szło? Okazuje się to z czasem nieistotne.
Było, jak napisałeś. Jak się samemu nie zorganizowało imprezki lub innej rozrywki, to się nic nie działo. Jak sobie nie podkolorowało w wyobraźni codzienności, to była bura jak beton. Byliśmy trochę za młodzi i kompletnie niedoinformowani, żeby wtedy na bieżąco pojąć jazgot polityki i tarcie sił w walce o przetrwanie, czy w parciu do władzy. Oficjalna wersja, jak było i w co wierzyć teraz, pojawiła się później. Tak, chciało się żyć ciekawie. Chciało się, żeby było kolorowo. Chciało się, żeby coś się działo spontanicznie, bez celu i bez przyczyny, żeby nie było polityczne, ani wyreżyserowane.
Ujął mnie wątek Maciusia i wybiórczość ludzkiej czułości skupiona w zdaniu na stronie 104-tej:
"Uważałem, by broń Boże nie poparzyć wrzątkiem Maciusia."
Działania reklamowe i promocyjne nazywało się wtedy wprost propagandą. Część ludzi zdolnych do samodzielnego myślenia "nie kupowała" tej wersji życia. Część z tej części pozostała dobrze zaimpregnowana i nadal myśli samodzielnie. Jakaś odrobina szczerości, uczciwości i autentyczności w garstce ludzi ocalała po tym spektakularnym, dziejowym wylewie swobody i rozmaitości form egzystencji do wyboru. Miałam przyjemność doświadczyć tej odrobiny w rozmowie z Tobą na Targach i potem, gdy czytałam "Oblężenie".
Pozdrawiam,
Niezarejestrowana Bezrobotna
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Właścicel forum i e-czytelni nie bierze żadnej odpowiedzialności za treści wypowiedzi ich autorów, tak w utworach literackich, jak i zamieszczonych postach.
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|